piątek, 18 kwietnia 2014

Nendoroid Sakury Kyouko od Good Smile Company

Witam po znowu dłuższej przerwie, tym razem spowodowanej... SZLABAAANEEEEM, NANANANANA~ Ale mając tyle wolnego czasu, porobiłam dużo zdjęć, a co za tym idzie... Mamy recenzje. :3

 




Jak wszyscy dobrze wiemy, Wotson ma bzika na punkcie Kyouko, więc nie mogło również zabraknąć recenzji jej nendoroida. Zaczynajmy~






Tym razem historia zaczyna się z samego rana, kiedy to Wotson wraz ze swoją serdeczną koleżanką z klasy postanowiły nie iść do szkoły, bo tak. Przepisując piękne prasówki na wos od początku roku, postanowiłam wejść na fejsika, zobaczyć, co inni ludzie robią o takiej godzinie. Zobaczyłam wiadomość od Ishy z pewnym linkiem. Link zaprowadził mnie do Yatta, gdzie mieli właśnie zniżkę na figurki. Kyouko będąc w bardzo stosownej cenie, szybko znalazła się na zamówieniu. Już miało być cacy, ale to jednak moje życie, więc nie. Były z nią małe problemy, gdyż okazało się, że nie przyszła z dostawą, potem musiałam czekać kilka tygodni, aż w końcu szczęśliwie dotarła do mnie, prawdopodobnie zabrana ze stoiska na konwencie, gdyż miała przyklejoną cene. Ale liczy się to, że przyleciała~

Więc zacznijmy od pudełeczka. Wymiarowo jest takie, jak każdego innego nendka, więc szału nie ma. Za to bardzo podobają mi się zdjęcia Kyouko, które się na nim znajdują.



















Dla porównania wielkości wystąpił gruby, głupi koteł
Kyouko ma nawet dużo dodatków i to mi się bardzo podoba. Mamy trzy wymienne twarzyczki, rybcię, pocky, dodatkową wygiętą nóżkę, pięć łapek oraz tyle samo dłoni, gdzie niektóre mają w sobie dziurki, by trzymać rybkę. Ma również dwie wersje jej broni: prostą i rozłożoną.



Na całe szczęście pocky nie jest tak mały jak u figmy, więc da się przeżyć, ale i tak nie należy do największych dodatków na świecie. Możemy go włożyć do jednej z mordek Kyouko i to niestety jego jedyne zastosowanie, ale bardzo urokliwe, gdyż minka wygląda świetnie. Można też włożyć w szparę w jej zębach rybcie, wtedy wygląda, jakby ją trzymała w mordce.
Co do broni Kyouko... Myślałam, że będę mogła ją wyginać we wszystkie strony, tymczasem są to dwie części, które mogę złożyć w dwa sposoby. Albo żeby broń szła przed figurkę  albo ją oplatała. Z drugiej strony mają plusa za wytrzymałość, gdyż jeszcze nie zauważyłam na niej uszczerbków.
Jedynym dość sporym problemem jest to, że głowa Kyouko jest bardzo luźna, tzn. łatwo ją wyjąć. Każdą twarzyszke, jak łatwo wkładam, tak jeszcze łatwiej wyjmuje, poprzez, np. trzymanie ją za głowę, gdy chcę ją przenieść w inne miejsce. Tym sposobem kilka razy mi już upadła i trafia mnie szlag, gdy robi to po raz kolejny, a problemy z głową powinna mieć Mami...
 Poza tą małą uszczerbką, jest naprawdę cacy. Łapki i dłonie gładko wchodzą, nie miałam porblemów z montowaniem jej do podstawki, a pocky nie wypada jej z mordki, gdy ją dotykam. Poza tym, ma jeszcze jednego plusa. Jakiś czas temu ogarnęłam sobie dodatki dla nendoroidów. Okazało się, że nie wchodząc do wszystkich rączek figurek, bo są po prostu za duże. Za to do Kyouko... Pasują idealnie. Nie rozpychają jej nic, a nic, po prostu są dla niej dopasowane.

Tak więc... Kyouko miała swoją prawdziwą, prywatną sesyjke w domu~!







































Tak więc przedstawia się Kyouko. Jest urocza w każdym calu i jestem z niej bardzo dumna, pomimo jej urywającej się głowy. Zaliczam ją do jednych z moich ulubionych figurek, więc coś w tym jest...
Jeszcze korzystając z okazji, chciałabym życzyć wszystki wesołych świąt Wielkanocy~! :3
Randomowy Pusiek na planie