niedziela, 30 marca 2014

My little obsession~!

Witam po trzytygodniowej przerwie i przepraszam za taką nieobecność, ale wyczekiwałam na odpowiedni moment, by napisać... No właśnie. O czym napisać? O mojej małej obsesji~ Zapraszam!

Ostatnio stwierdziłam, że napiszę o swoich ulubionych postaciach i trwało to trochę czasu, zanim uporządkowałam je wszystkie w odpowiedniej kolejności i doprowadziłam pierwszą piątke do porządku. Musiałam się serio zastanawiać nad miejscem od 5 do 2... Jedynka jest chyba oczywista. XD
Zaczynając... Tajemnicze miejsce 5 zajmuje... Marik~! C: 
Marika poznałam w dzieciństwie, gdy jako mały Wotson oglądałam Yu-gi-oh. Potem o tym wszystkim przypomniały mi parodie Yu-gi-oh i na nowo poznałam Marika. Czemu akurat on? Jest mega seksi.
Bardzo seksi XDD



















Poza tym... Jego postać jest dość ciekawa i posiadanie drugiej osobowości, nie powiem, ale zainteresowało mnie. Poza tym jego cała historia jest smutna, dlatego... Jak nie kochać Marika? Pomijając smutne wątki... Są parodie, dzięki, którym kocham go tylko bardziej.
Jak widać tutaj... To wszystko jest chore. XD A postacie, które się lubiło, lubi się jeszcze bardziej.
Czy mam jakieś rzeczy z Marikiem? Pewnie! W piątek odebrałam jego drugą figurkę, która jest idealna i odzworowuje wspaniale Marika Ishtara, a tatuaż na plecach mnie zabija.
Niczym zdjęcie z gazety porno.
I zaraz po wróceniu do domu z pudłem... XD
Przejdźmy dalej... Moją wspaniałą miłoscią numer 4 jest Bakura. Miałam tu sporo porblemów z określeniem się, ale jednak. Skoro Marik, to Bakura musi być obok niego. Nie chodzi mi o "normalnego Bakure", ale o Yami Bakure, który jest cudowny. Tak samo jak z Marikiem, było też z nim, chociaż wtedy nie myślałam o nim, jako o seksiaku. Sam projekt postaci mnie przyciąga. Rozkudłane, białe włosy... Mam słabość do takich włosów. Jakieś zboczenie, cokolwiek. o.o



Wystarczy spojrzeć na niego, a już sie go kocha. Prawda? Czy to tylko ja mam takie dziwne fetysze i podobają mi się postacie z Yu-gi-oh? :< Niestety nie mam jeszcze nic z Bakuraskiem... Ale czekam na jego statuetke, żeby Marik nie był smutny. I zapewne wyjdą 3 różne jego wersje, więc wyczuwam ból portfela. ;___;

Miejsce 3 zaś zajumje... Holo~ Haaaaaa, taka niespodzianka! Tego słodkiego wilczka poznałam w podstawówce, kiedy zaczęła się dopiero moja przygoda w świecie anime. Znalazłam Spice & Wolf i stwierdziłam, że neko jest urocze, obejrzę. Priorytety mi się nie zmieniły, Holo dalej jest urocza ze swoimi uszkami oraz ogonkiem. Potem miłość powróciła, kiedy zobaczyłam, że wydają w Polsce mange z Holo Holo. Uważam ją za najładniejszą postać ze wszystkich anime, jakie kiedykolwiek wyszły. Rzecz jasna jako żeńską... Jest piękna. <3

Ogółem przeraża mnie fakt, że jak wpisałam na tumblrze "Spice & Wolf" to wyskoczyła mi masa obrazków z Holo... Porno obrazków z Holo... Niestety trudno znaleźć coś względnie normalnego z moją uroczą, zmyśloną wilczycą, ale mam cosik w folderze. I dalej jest cudowna. I moją dumną kolekcje figurek przyozdobi również jej figurka od Kotobukiyi. Jej powrót spadł na mnie niczym grom z jasnego nieba. Teraz tylko uzbierać jakoś na to cudo: 
Jest cudowna. Teraz tylko upolować gołą Holo... Hehehehehehe. >D

Wspaniałe miejsce 2... Zajmuje Kyouko! <3 Oglądając Madoke, jakoś wszystkie dziewczyny latały sobie, umierały, płakały, poświęcały się, Kyuubey (Kubuś) przewijał się jako mała wiewióreczka... Aż w końcu pojawiła się ona. Ktoś wesoły, radzący sobie i zawsze stawiała na swoim, a poza tym kochała jeść. Historia życia Kyouko wzruszyła mnie do łez, lecz to nie był jeszcze moment jej pokochania. Wszystko zaczęło się jakiś rok temu, kiedy znalazłam kilka figurek z nią. Potem uświadomiłam sobie, że chcę je mieć, a potem... Że kocham Kyouko.


Jest taaaaaka urocza. Chciałabym być nią... Znaczy... Jeść tyle i nie tyć. Czemu to jest tylko w anime? ;-;
Poza tym, mam jeszcze jej sporą kolekcję, która stale rośnie!
"A co to za banda z dzidami?" - Mama Wotsona
Brakuje mi jeszcze tylko statuetki... I pieniążków na nią. Kiedyś dołączy do tej wspaniałej kolekcji. I to będzie piękny czas dla mnie. C:

A teraz.. Czas na pierwsze miejsce... Przed państwem cudowny, olśniewający, najpiękniejszy, najprzystojnieszy imperator, jaki kiedykowilek stąpał po ziemi... Lelouch vi Birtannia!

W sumie zaczęło się od tego, że chłopak podesłał mi pare filmików z Code Geass. Później stwierdziłam, że kiedyś zaczęłam to anime, ale mnie nie przyciągnęło. Glupi glon C.C mnie nie ujęła. Ale... "Zacznijmy od nowa", pomyślał Wotson i nagle obejrzałam 2 serie za jednym zamachem rycząc przy tym i śmiejąc się, jak głupia. Postać Lalusia mnie ujęła, jego historia, wygląd i cele jakoś do mnie trafiły... I od tamtej pory jest moim mężem.





















Czy mam coś z nim? Pfffff, pytanie. Pokażę wam zatem mój skromny pokoik, który jest jego ołtarzem.

I kogo mamy tutaj najwięceeeeej? XD



Także Lulu jest wszędzie ze mną... Nawet przy telefonie~
I wcaaaaale nie jestem fangirlsem, nienienienienie. Ale i tak najwspanialsza z tego wszystkiego jest figurka Lalusia, która dumnie stoi na półeczce. Jest to chyba esencja wszystkiego, co najpiękniejsze, pomijając te kilka wad. Poza tym mam Lalusia na wszystkich avatarach, gdziekolwiek... Dosłownie jest zawsze obok.
Czy planuję coś jeszcze z nim? Pewnie! Jak tylko spotkam jakieś figurki, to biorę bez opamiętania. Przypinki, poduchy, breloczki... WSZYSTKO. Powiem, że planowałam w sumie zrobić sobie z nim dakimakure. Wtedy będę chodziła z nim wszędzie, będę jak Japończycy, którzy zapraszają poduchy na randki. Smutna przyszłość troszkę... 

I to koniec~! Mam nadzieję, że się podoba taka notka. Trochę inna, ni to recenzja, ni to konwent. Powiedzcie, jak wam się podobają takie wpisy, dotyczące samej osoby Wotsona i czy robić takie częściej. Do zobaczenia w kolejnym wpisie~! :3 
SEKSI LALUŚ WAS ŻEGNA 

środa, 5 marca 2014

Nerdowo: Dragon Age: Początek

No to teraz coś z moich "klasyków", czyli... Dragon Age~!

Kocham tą grę. W sumie nawet nie pamiętam skąd ją wytrzasnęłam... Pamiętam jedynie, że chodziłam po sklepach i zapytałam kogoś, czy zna jakieś dobre RPG i pan z obsługi pokazał mi DA... Wzięłam, bo ładny smok na okładce... No i okazało się, że jest MEGA.

Jak wspomniałam, gra to typowy RPG z widokiem TPP i została wyprodukowana przez BioWare. Wszystko rozgrywa się w fantastycznej krainie, gdzie mieszkają wszelakie rasy zaczynając od ludzi i kończąc na elfach i krasnoludach. Ostatnimi czasy na ziemię zaczęły wyłazić pomioty, czyli brzydalowe potwory, które siekają wszystko, co wpadnie im w ręce. Nasz główny bohater zostaje wcielony do Szarych Strażników, czyli osób walczących z tą zarazą, którzy pomagają samemu władcy. Podczas ostatecznego starcia z pomiotami ginie nasz król, a wina zostaje zrzucona na Strażników, którzy od tej chwili uciekają przed władzą i starają się nie zginąć, gdyż zostało ich tylko dwóch... 
Tak oto przedstawia się początek gry. A co jest wcześniej? Wcześniej robimy postać~! Opcja bardzo fajna zwłaszcza dla osób, które przywiązują wagę do wyglądu swojej postaci. Możemy grać i kobietą i mężczyzną, więc nie ma dyskryminacji. Mamy trzy rasy do wyboru: człowiek, elf i krasnolud. Możemy wybrać również specjalizacje postaci: mag, wojownik lub łotrzyk i trzeba tu zaznaczyć, że krasnoludy nie mogą być magami. Zależnie od wybranej rasy mamy historię początkową, np. elf może zaczynać w obozowisku lub jako leśny elf, człowiek jako szlachcic, a krasnolud jako biedak albo szlachcic. Kiedy wybieramy maga automatycznie zaczynamy w zakonie maginów. 
Później zaczyna się zabawa z wyglądem naszej postaci. Możemy zmieniać jej kolor skóry, oczu, włosów, fryzurę, a nawet głos. Można też dodać tatuaże oraz makijaż.
Nasza postać posiada drzewko umiejętności. Z każdym awansem dodajemy punkty do wybranych działów, np. jeżeli gramy wojownikiem to do siły, a jeśli łotrzykiem to do zwinności. Dzięki odpowiedniemy rozdaniu punktów, możemy odblokowywać nowe, silniejsze ataki.
A skoro ataki, to i jakaś broń. Broń wypada nam z przeciwników, znajdujemy ją w kufrach albo po prostu kupujemy ją u handlarzy. Mamy do wyboru kostury, łuki i bełty, miecze jednoręczne i dwuręczne oraz tarcze. Zależnie od stylu walki dopasowujemy wszystko do postaci.
Przykładowy pomiot
A oto demony C:
Arcydemon~
A skoro broń... To i przeciwnicy. Tutaj jest muuuuuultym opcji. Walczymy z pomiotami, ludźmi, magami, wilkami, demonami... Smokami. Te ostatnie są najgorsze. Jedną ze śmiesznych sytuacji ze smokiem był moment, kiedy znajdowałam się w jakiś górach, robiąc misje. Miałąm być bardzo cicho, żeby nikt mnie nie zaatakował. Idąc przed siebie, zauważyłam coś, na co dało się kliknąć. Pomyślałam, że to jakiś drop, więc ciskam, że chcę coś z tym zrobić... Okazało się, że to dzwon. Obudziłam nim wielkiego, jak sto Bakurasków, smoka, który w kilka sekund zabił całą moją drużyne. Tak się kończą zabawy dzwonami w górach. Kolejnym wielgaśnym smokiem, jest Arcydemon, który spowodował zarazę. Walczymy z nim na samym końcu i okazuje się... Że łatwo go zabić... Wystarczy strzelać do niego z dział i po smoku, puff. Ewentualnie zabić go na kodzie, pozdrawiam Agunesu. XD





Oprócz tego mamy też takie piękności...
Jak ten tutaj...
No to lecimy dalej~! Jak wspominałam mamy drużyne. Czteroosobową drużyne. Oprócz swojej postaci możemy posiadać trzy inne, fabularne postacie, które podczas gry dołączają do nas. Należy jednak dobrze dobrać towarzyszy, bo co to za sens mieć przykładowo 4 magów albo wojowników bez healera... Raczej żaden. Grać możemy wszystkimi postaciami. Podczas walki dowolnie zmieniamy postacie, dając im komendy. Poza tym, możemy rozmawiać z naszymi bohaterami! Dokonujemy wyborów, co chcemy im powiedzieć i dzięki temu zyskujemy serduszka, bądź je tracimy. Im więcej serduszek, tym lepsza relacja z daną postacią. A jeśli mamy ich odpowiednią ilość... Możemy dać jej buzi. Ewentualnie uprawiać romantyczny seks przy ognisku w obozowisku na oczach wszystkich ludzi... Taaaaak... Kuszące prawda? Śmieszną opcją jest grać krasnoludem i zrobić to z wiedźma z naszej drużyny... Animacja wygląda przednio. XD

Ale przynajmniej muzyka jest ładna wtedy. C: A jak już o postaciach mowa... To przybliżę wam przynajmniej kilka~


Alistair, mistrz sucharów. Jest templariuszem, nienawidzi magów i rzuca żartami, czasem mało śmiesznymi, na prawo i lewo. Poznajemy go już na początku gry, z racji tego, że jest Szarym Strażnikiem i pomaga nam w dołączeniu do nich. Co więcej później zostaje wraz z nami, by zjednoczyć ludzi w walce przeciwko pomiotom. Okazuje się, że jest bękartem króla i prawowitym następcą tronu, ale mimo to, woli nie mieszać się w sprawy polityczne. Wyjawia nam, że wychowały go latające, dzikie psy... I nie wiesz, co o nim sądzić. Poczciwy człowiek.




Morrigan. Jest Wiedźmą z Głuszy, która wcale nie ma zamiaru dołączyć do zakonu maginów. To jeden z powodów, dlaczego Alistair jej tak nienawidzi. Dziewczyna ratuje nam życie podczas ataku pomiotów na ludzi, a później pod przymusem matki dołącza do drużyny. Jest wredna i sarkastyczna, ale jeżeli ty też jesteś dla niej taki sam, na pewno się polubicie. No i jeżeli nie lubisz żarcików...




Zevran. Najlepsza dupa w grze... Znaczy elf skrytobójca, który dostał na nas zlecenie. W pierwszych chwilach znajomości, chce nas zabić, ale szybko rozwalamy jego kampanie złodziejaszków, a on zostaje sam na polu bitwy. Możemy go oszczędzić, albo zabić... Ale nie wiem, kto może zabić takiego słodziaka, lol. Ogółem to największy zarywacz w całej grze i burdele nie są dla niego obce... Tak... 



Możemy mieć również pieska, jeżeli go ocalimy albo wielkiego mięśniaka Stena, który został skazany za wymordowanie całej rodziny. Przelatują nam również postacie krasnoludzkiego wojownika, czarodzieja z zakonu, łuczniczki. A OTO TYPOWY ZEVRAN XDD:
Przejdźmy do grafiki. Jako osoba, która musi mieć naprawdę dobrą jakość podczas oglądania filmów, to i muszę mieć cudowną grafikę podczas grania. Dragon Age mi to zapewnia. Jako gra z 2009 ma się całkiem nieźle. Nie przebiegam przez drzwi, ani ściany, więc jest dobrze. Może jedynie animacje otwierania drzwi, kiedy musisz tylko nacisnąć na nie, nie będąc całkiem w ich pobliżu. Drzwi otwierają się same, bez pomocy postaci. Przyczepiłabym się również do stylu bycia bohaterów. Cóż... Stoją i biegają na baczność, a ręce zamiast przylegać do ciała, wyglądają jak u mięśniaków z wielkimi barami. Staram się nie zwracać na to uwagi, ale jeśli cała brygada tak biega... To padam. 


Muzyka jest cudowna... Na samym wejściu dostajemy dawkę nastrojowej muzyki, która przyprawia o ciary. Jest dostosowana do średniowiecznego klimatu gry. Słysząc ją czujemy, iż powiewa grozą, albo od razu kojarzy nam się z zamkami, smokami i walkami. 

Ocena gry? Jak dla mnie to 5. C: Kocham Dragon Age, te wszystkie wątki postaci, zarywanie do Zevrana, walczenie z pomiotami, płakanie na filmikach i historiach z gry, czy darcie mordy, kiedy zabiją mi postać podczas walki... Grałam w DA chyba z osiem razy i za każdym razem z tym samym podejściem oraz uśmiechem zaczynałam przygodę. Więc na pewno jeszcze wrócę do rozgrywki~ Polecam fanom fantastyki oraz RPG'ów, bo to jest właśnie coś dla nich. 
Kiedyś doczekamy się recenzji Dragon Age 2... Kiedyś...
Postaram się robić więcej recenzji gier i z coraz większą wprawą oraz dokłądnością je pisać. Trzymajcie kciuki! *^*